Aleksander Ivànka, dyrektor finansowy Zarządu Miejskiego Warszawy

Pobierz PDF

Opis

Panował wśród nas nastrój niepokoju. Ostrzał znacznie osłabł, ale czuło się, że dzieje się coś bardzo ważnego. Starzyńskiego nie było, był w Dowództwie. [...]
Od niego dowiedzieliśmy się definitywnie o kapitulacji. Po raz pierwszy i jedyny widziałem Starzyńskiego załamanego. Co więcej – zdumionego i skonsternowanego. To nie tylko była boleść z powodu konieczności kapitulacji, zrozumiała u wodza obrony, ale to istotnie była konsternacja, że mógł nastąpić fakt kapitulacji. [...]
Usiadł za jakimś stołem i po kolei prosił swoich współpracowników. [...] Ciemnię piwnicy usiłowało rozjaśnić kilka świec; wśród zebranych panowało milczenie, tylko przy stole toczyły się szeptem rozmowy. Gdy usiadłem przy Starzyńskim, powiedział do mnie: „Musimy kapitulować. Co chce pan ze sobą zrobić?” – „Nie wiem – odpowiedziałem. — A pan?” „Nie wiem – odrzekł Starzyński – chyba palnę sobie w łeb”. Uścisnęliśmy sobie dłonie.
Warszawa, 26 września

Licencja / źródło

Aleksander Ivànka, Wspomnienia skarbowca 1927–1945, Warszawa 1964.

Plik podchodzi z e-kartki z dnia 26.09.1939