Sobota, 23 września 1939

Elektrownia Miejska

Warszawa się jeszcze broni. Po co się oni bronią? - mówi oficer niemiecki. To przecież nie ma żadnego sensu. Nas tu stoi 25 dywizji. Po co się oni jeszcze bronią? Generał Czuma chyba zwariował? - pyta się lotnik niemiecki i notuje te słowa w pamiętniku, który po opublikowaniu wpadnie mi w ręce. Warszawa się jeszcze broni, mówi do siebie mieszkaniec Sulejówka, Tłuszcza czy Grójca patrząc na słup czarnego dymu w dzień, a na olbrzymią łunę w nocy i słuchając huku armat. Warszawa jeszcze się broni, mówi do siebie Polak z dalekich stron, słysząc, że z radia płyną jeszcze dźwięki sygnału stacji mokotowskiej. - Speaker zapowiada: „teraz będzie przemawiał gen. Rómmel...". Są to ostatnie słowa, które nadaje radiostacja. W tym momencie jeden pocisk rozbija elektrownię, drugi uszkadza poważnie radiostację. Słuchacz polski nie słyszy już sygnału, nie słyszy już tętna Warszawy. Ale Warszawa jeszcze się broni. Brak radia i światła nie przyczynia się do podniesienia nastroju. Przestają też działać wodociągi i wszyscy zdają sobie sprawę, że to pociąga za sobą nie tylko kłopotliwe przynoszenie wody z nielicznych studzien, ale [też] zwiększa groźbę pożarów.
K.J., Urywki z pamiętnika cywila w Pamiętniki z obrony Warszawy, red. Halszka Buczyńska, Warszawa 1942.

Ogień artylerii niemieckiej na Warszawę przybiera wielkie nasilenie. Tego dnia została zbombardowana m. in. Elektrownia Miejska na Wybrzeżu Kościuszkowskim i miasto pogrążyło się w ciemnościach.

 

Fotografia

Spalony dach jednego z budynków Elektrowni Miejskiej na Powiślu między ulicą Tamka a Elektryczna.

Mapa

1939 2019

Materiały dodatkowe