Głos Leszczyński z 30 sierpnia 1939
Opis
W napadzie zazdrości zamordował żonę
Antoni Florczak, lat 28, zazdrosny był chorobliwie o swoją żonę, 28-letnią Janinę, grożąc jej śmiercią za urojone wiarołomstwo. W sobotę, wracając wieczorem do domu, Florczak spotkał na schodach żonę udającą się po zakupy. W napadzie obłąkańczej zazdrości Florczak dobył noża i ugodził kobietę dwukrotnie w szyję, przecinając tchawicę, a gdy nieszczęśliwa zbroczona krwią padła na schody, szaleniec zadał jej cztery dalsze ciosy. Florczakowa przed przybyciem pomocy lekarskiej zakończyła życie. Krzyki mordowanej kobiety zaalarmowały sąsiadów, którzy rozbroili żonobójcę i byliby dokonali na nim krwawego samosądu, gdyby nie wezwana policja, która Florczaka przewiozła do aresztu. Zabójca sprawia wrażenie człowieka obłąkanego.
Ogołocił siostrzeńca z pieniędzy i ubrania
Na ul. Marszałkowskiej do przybyłego ze Skierniewic Jana Ubysza zbliżył się jakiś osobnik i z okrzykiem „Jak się masz, drogi siostrzeńcze" rzucił mu się w objęcia, a następnie zaprosił do restauracji celem „oblania" tak miłego spotkania. Rzekomy „wujaszek" spoił Ubysza do nieprzytomności, wsadził do dorożki, wywiózł na Wybrzeże Gdańskie, zrabował mu portfel zawierający 140 zł, srebrny zegarek, ściągnął z niego marynarkę, spodnie i zbiegł.
Przebudziwszy się nad ranem, Ubysz w mocno niekompletnym stroju pobiegł do policji, której opowiedział niefortunną przygodę z wujaszkiem. Za „krewniakiem" wszczęto energiczne poszukiwania.