Alina G., harcerka
Pobierz PDF
Opis
Chorzy, ranni, opatrunki... Coraz mniej chleba. Kochany szef Baonu dożywia nas jak może. Obstrzał wzrasta. Nadchodzi niesamowita noc. Nie mogę spać. Niepokój każe chodzić mi po ciemnym gmachu. Odgłosy kroków warty mocno dźwięczą przed domem. Cały Mokotów to jedna fortyfikacja. Barykady, barykady, a w Alei Niepodległości – okopy.